"Moja dusza w ciała gruzach" można by zaśpiewać (Quidam) i poczuć się jak ktoś chory, niepełnosprawny, cierpiący. Jak czuje się ktoś kto nie może biegać po mokrej trawie, śnić o latawcach i nadzieje mieć na lepsze jutro? Pewnie "umiera w sobie", ktoś "zakrywa mu wiosnę", jego stróż "anioł upadł", i mówi "znosić tego nie zniosę". Jak tu żyć i śnić?
Wydawałoby się że już tutaj nie powrócę
na stacje
a jednak... może to tylko potrzeba chwili, a może ciąg dalszy nastąpi
"Jakąś radę muszę dać, albo wszystko szlag!"
a tu brak taktu, niezrozumienie, oskarżenia, kopyta do kopania to każdy ma
"a ja mam swoje państwo nie spotka mnie draństwo" ale jak sobie wymyśle i stworze to państwo, bo TO państwo to realne draństwo!
"przytula mnie mój dom, spokojem, Tobą, przestrzenią naszych rąk"
to jedyna nadzieja...
PS. inSPiracje tekstami i muzyką zespołu Quidam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz