O mnie

Powinno być raczej o Nas:-) Dwie duszyczki odnalazły się kiedyś i złączyły na wieki. Oto nasze codzienne zmagania z rzeczywistością, na dobre i na złe, na spokojnie i z werwą, na baczność i na klęczkach, z nadzieją, miłością i zrozumieniem. Na stacji KrisoSmyki dzieją się różniste różności:-) Zapraszamy tylko podróżnych z ważnym biletem!

niedziela, 27 marca 2011

Pere"coś tam" jelit czyli problemy zdrowotne na stacji KS

No tak jak w tytule, ten rok nie jest zdrowy, nie tak jak to sobie życzyliśmy w Nowy Rok. No ale życie to nie tylko piękne chwile. Zmagamy się więc z chorobami, wspieramy i pomagamy. Pociągi opóźnione, jak przystało na polską kolej, no ale staramy się, staramy:). Tak sobie pomyślałem, że chociaż to straszne banały, to jednak zdrowie jest najważniejsze, i modlitwa-prośba jest teraz na to skierowana. Człowiek docenia zdrowie jak go brakuje, wykorzystuje maksymalnie czas zdrowy, bo przecież nigdy nie wiadomo co będzie jutro. No i odpoczynek jest ważny.
A co nam daje choroba, po co takie zło? Przytoczona przez A. de Mello przypowieść arabskiego mistyka pt. Okaleczony lis jest wielce pouczająca. Natomiast komentarz autora "Śpiewu ptaków" powala na kolana: na ulicy zobaczyłem dziewczynkę, przelękła i drżącą z zimna, w cienkiej sukience i bez widoków na porządny posiłek. Zdenerwowałem się i rzekłem do Boga: dlaczego pozwalasz na coś takiego? Dlaczego nie robisz nic, by to zmienić? Bóg na razie milczał. Tej samej jednak nocy, niespodziewanie, odpowiedział mi: Ależ oczywiście, że coś zdobiłem - tyle że dla Ciebie.

piątek, 4 marca 2011

Wywiad-ówka

Gratulują nam odwagi, podziwiają, też współczują, no bo łatwo w tym życiu to nie było, no ale kto ma łatwo? Czy nie mamy już problemów, bo jesteśmy razem? Ależ oczywiście ze mamy! Nowe, a jakże, ale takie to życie. Niech nikt nie mówi, że to droga łatwiejsza, bo tak nie jest, to inna droga ale to też życie, codzienne zmagania z życiem. Co ten wywiad nam dał? To nie jest dobre pytanie, pytaniem dobrym jest - co ten reportaż da innym? Tym zagubionym, wciąż zmagającym się z trudnymi decyzjami, często fundamentalnymi dla jakości życia. A co najważniejsze, to w tym wszystkim, gdzieś obok ale niedaleko, po cichu ale wyraźnie, jaśnieje Bóg, i to nie jest kwestia dogmatów, prawd wiary, zasad moralnych tylko nieodparte wrażenie, że tak trzeba było, że ten "talent" został w końcu wydarty z ziemi, i zaczyna być pomnażany. Daj nam Boże...
http://wyborcza.pl/1,75480,9159497,Gej_twoim_bratem_w_Kosciele.html

PS. Dziękujemy Justynie Kopińskiej za ciekawy reportaż:)